Ulubieńcy z Marsylii

Marsylia była naszym przystankiem między Niceą a Lyonem. Choć to najstarsze miasto Francji i jego jego historia sięga V wieku p.n.e., to nie obfituje ono w zabytki. Nie znajdziemy tam chociażby typowej starówki, ta została zbombardowana podczas II wojny światowej. Jednak Marsylia zdecydowanie się wyróżnia i wspomnienia stamtąd nie zatrą się z innymi metropoliami południa. Mimo, że od pobytu tam upłynęły już prawie trzy miesiące, to bez problemu udało mi się wymienić miejsca, które chciałabym odwiedzić po raz drugi.

Archipelag Frioul

Archipelag Frioul

Kilka kilometrów od brzegów Morza Śródziemnego znajduje się Archipelag Frioul, w skład którego wchodzą cztery małe wysepki należące administracyjnie do Marsylii. Zamieszkuje je łącznie mniej niż 200 osób. Najbardziej charakterystyczną z nich jest wyspa If, na której stoi zamek o tej nazwie. To pochodząca z XVI wieku twierdza zbudowana przez króla Franciszka I. Jednak mimo militarnego przeznaczenia, nigdy nie była faktycznie atakowana.

Chateau d'If

W zamku mieściło się przez wieki więzienie stanu, skutecznie uniemożliwiające ucieczkę niczym kalifornijskie Alcatraz. Był tylko jeden śmiałek, któremu udało się zbiec. Co prawda wydarzyło się to na kartach powieści Alexandra Dumasa, ale to właśnie hrabia Monte Christo rozsławił najmniejszą z wysp Archipelagu Frioul. 

Spacer po wyspach Pomègues i Ratonneau
Widok na Marsylię z Archipelagu

Poza If warto odwiedzić również znacznie większe Pomègues i Ratonneau, które są połączone mostem. To miejsca, gdzie możemy pospacerować przez niewielkie wzniesienia, podziwiać gigantyczne mewy i dawne fortyfikacje wojskowe.

W porcie można zakupić bilety na na rejs do If lub Pomègues bądź wspólny bilet na obydwie wyspy (Marsylia->If->Port du Frioul->Marsylia)

 
Unité d’habitation
Charakterystyczne pale, na których stoi budynek

Unité d’habitation

W Marsylii zobaczyłam jeden z moich ulubionych bloków. Unité d’habitation, czyli jednostka mieszkaniowa to modernistyczny budynek zaprojektowany przez Le Corbusiera – francuskiego architekta o szwajcarskim pochodzeniu, nazywanego Papieżem Modernizmu. Budowa bloku rozpoczęła się w 1947 roku i przyświecała jej idea zapewnienia każdemu mieszkańcowi “słońca, przestrzeni i zieleni”. To typowy przykład architektury brutalistycznej, z użyciem béton brut, czyli surowego, nieobrobionego betonu.

 
Taras na dachu jednostki

Obiekt składa się z 337 dwupoziomowych mieszkań, mieści się w nim również sklep, biblioteka, sala kinowa, ogólnodostępny hotel oraz restauracja o wdzięcznej nazwie Brzuch Architekta („Le Ventre de l’Architecte”).  Na dachu znajduje się taras widokowy, z którego rozciąga się kapitalny widok na okolice – widać stamtąd Alpy, Morze Śródziemne czy Stade Vélodrome.

Widok na Stade Vélodrome z tarasu
Widok z dachu na miasto i Alpy
Basen dla dzieci

Budynek stoi na betonowych palach, otacza go zieleń. Konstrukcję wyposażono także… w innowacyjny zsyp, którym śmieci trafiają do oddalonego budynku, tak aby, nie znajdowały się bezpośrednio pod oknami mieszkańców.  We Francji znajdują się jeszcze cztery inne jednostki zaprojektowane przez Le Corbusiera, podobna realizacja jest też w Berlinie.

Notre Dame de la Garde

Ostatnim ulubieńcem jest widok ze Wzgórza La Garde ze znajdującą się na szczycie Bazyliką.  To mój ulubiony punkt widokowy na Marsylię. Mimo, że wzgórze wcale nie należy do wysokich (149 m n.p.m.), to zobaczymy z niego panoramę na każdą stronę miasta. To świetne miejsce, aby podziwiać Archipelag Frioul w całej okazałości.

 

Spoglądając na miasto ze wzgórza La Garde widać niesamowitą różnorodność Marsylii – w zasięgu wzroku są Alpy, Morze Śródziemne, blokowiska i nowoczesne zabudowania. Dla mnie był to widok, który uświadomił mi, że to zdecydowanie miasto jedyne w swoim rodzaju.

A panoramiczny widok spod bazyliki Notre Dame de La Garde tak naprawdę nie jest moim ostatnim ulubieńcem z Marsylii. Jeśli będę tam po raz kolejny (na co mam wielką nadzieję), to zdecydowanie chciałabym znowu zobaczyć Palais Longchamp czy Massif des Calanques, czyli formacje geologiczne na wybrzeżu i kolejne z miejsc, które tytułuje się fiordami południa. Ale opowieści o nich nadrobię już innym razem, po rewizycie na Lazurowym Wybrzeżu.

Dodaj komentarz